GKS Komprachcice - strona nieoficjalna

1 : 0     23 min. Unia Tułowice
1 : 1     35 min. BRUDNIAK Szymon

Od początku meczu lepiej reprezentowali się miejscowi groźnie atakując głównie skrzydłami. Nasza drużyna raziła błędami defensorów w ustawianiu na największym chyba boisku, na którym przyszło nam grać. Wszystkie błędy obrońców naprawiał jednak "Dziku". W 23 min. nawet "Dziku nie zapobiegł utracie bramki. Po stracie bramki gra się już wyrównała a GKS coraz częściej atakował. Nasze akcje kończyły się jednak na szczęśliwie broniącym bramkarzu Unii lub mijały bramkę miejscowych. Trzy razy w sukurs miejscowym przychodziły 2 razy poprzeczka i słupek po strzałach "Ruby". Dobrych sytuacji nie potrafili wykorzystać m.in. "Nita" i "Dżudżu". W 35 min. Szymon Brudniak wykonywał rzut wolny z odległości ok. 30 m i pięknym strzałem w okienko doprowadził do wyrównania.

Po przerwie to nasza drużyna lepiej reprezentowała się na boisku dążąc do zainkasowania 3 pkt. Jednak w dogodnych sytuacjach zawodziła skuteczność. Najlepszej sytuacji nie wykorzystał "Dżudżu", gdy z 5 m piłka po strzale głową trafiła prosto w bramkarza. Również inni marnowali dogodne sytuacje. Znowu "Ruba" z rzutu wolnego trafił w poprzeczkę a po indywidualnych akcjach strzały Sławka Chojnowskiego i Szymona Brudniaka trafiały w bramkarza. W tej części gry sędzia pogubił się w swoich decyzjach.W 63 min. "Dżudżu" na połowie rywala ubiegł obrońców i po opanowaniu piłki biegł sam na sam z bramkarzem na wprost bramki. Wówczas goniący go obrońca z tylu nieprzepisowo powalił "Dżudżka" na murawę ok. 10 m. przed polem karnym. Obrońca ujrzał tylko żółtą kartkę. Gospodarze w tej części meczu ograniczali się też do groźnych kontrataków zagrażając naszej bramce poprzez uruchamianie swoich napastników crossowymi podaniami z głębi pola. Po jednym z takich zagrań to napastnik Unii znalazł się w podobnej sytuacji jak wcześniej "Dżudżu". Interweniujący "Dziku" wyszedł na przedpole zmuszając napastnika do zagrania sobie piłki do boku. Napastnik po tym manewrze nie dotykany przez "Dzika" wykonał "włoskie padolino" a sędzia długo się zastanawiał pomiędzy żółtą a czerwoną kartką dla naszego bramkarza. Ostatecznie "Dziku" ujrzał żółtą kartkę. Już po meczu napastnik przyznał, że nie było kontaktu z bramkarzem. Jak by tych emocji było mało to w 90 min. tym razem Szymon Brudniak otrzymał podanie na połowie rywala i prowadząc piłkę sam na sam z bramkarzem na wprost bramki w polu karnym został ścięty od tyłu. Sędzia puścił tę akcję a do piłki doszedł Adrian Ślusarek i 3 m. przed bramką został brutalnie też ściety przez bramkarza a piłka zatrzymała się tuż przed bramką. W tym starciu bramkarz gospodarzy doznał groźnej kontuzji nogi i został zniesiony z boiska. Po długiej przerwie sędzia zamiast pokazać na 11 m przyznał naszej drużynie rzut wolny z 18 m. Wykonawca "Ruba" posłał piłkę nad murem a jeden z obrońców przy użyciu ręki zatrzymał piłkę zmierzająca w światło bramki. Gwizdek jednak milczał, aby za chwilę oznajmić koniec meczu.
Po meczu sami działacze Unii stwierdzili, że Pan Sędzia się pogubił dodając przy tym, że wg nich arbiter mógł pokazać dużo więcej żółtych kartek i z 5 czerwonych. Sędzia natomiast przyznał, że faktycznie mógł wykluczyć kilku zawodników ale nie chciał osłabiać żadnej drużyny. Innowacyjne podejście arbitra wobec swoich uprawnień i roli na boisku.